Niestety tegoroczne upały nie sprzyjały pracy nad czymkolwiek. Najbardziej miałam dylemat co do decoupage'u, bo już nie raz miałam problem z lakierem. Na szczęście ten obecny utwardza się po dłuższym czasie. Nie zauważyłam, żeby przedmioty ciągle były sklejone np. jak szkatułka. Nie mam też informacji, aby się tak działo z ozdobami, które już oddałam...chyba, że tylko z uprzejmości:)
Szycie jest super odskocznią na wakacje, przynajmniej jak dla mnie. Tak, więc powstała ta narzuta z różami szafirowymi na białym tle. Korciło mnie, żeby dodać jeszcze jakiś wzór do róż, ale kratka i paski - nie odpowiadały mi - a groszki...są fajne, ale nie każdy je lubi. Stąd połączenie z gładką tkaniną szafirową. Myślałam jeszcze o bieli, ale lubię być praktyczna. Uznałam, że będzie się za bardzo brudzić.
Szkoda, że nie mam więcej wolnej przestrzeni, aby pokazać całość. Przynajmniej widać wzór według jakiego została uszyta narzuta. Tył narzuty to bawełna szafirowa a wokół całości zrobiłam pas około 10 cm szerokości w kolorze ciemnego granatu. Trochę miałam obawy, że nie będzie pasowało. Jednak przy rozłożeniu całości, świetnie się komponuje taki ciemny pas. Niestety tu go nie widać:(
Wzory kwiatów są różne i nie raz jeden wzór został w inny sposób wycięty. Kwiaty nie były ułożone w jednym, równym pasie. Stąd musiałam wybierać, które wyciąć i jak.
Pikowałam ręcznie - dwie nocki nieprzespane prawie do czwartej, ale warto było:) Pikowania wykonane na każdym połączeniu elementów.
Początkowo wzór miał być inny. Zamiast małych kwadracików, miał być cały pas szafiru. Wyglądało to dość dziwnie, więc dołożyłam pracy. Jednak efekt końcowy...zawsze zapominam ile miałam pracy:)



















































