Listonosz przyniósł mi list polecony. Klei te swoje naklejki a z torby widać strasznie dużą paczkę - największa koperta bąbelkowa wypchana po brzegi. Myślę sobie: "co za osiołek dostanie taką paczkę, nie mógł sobie zamówić kuriera?". Listonosz uprzejmy, nigdy nie miałam z nim problemów, to myślę powiem coś, żeby mu dodać otuchy. W końcu takie ciężary musi nosić...Jednak w końcu stwierdziłam, że to nie w moim stylu. A chwilę po tym usłyszałam, że mam jeszcze jeden list - paczkę:)
