Niestety nie udało mi się przygotować na kiermasz wielkanocny koszyków filcowych. Pewno dobrze, bo patrząc na to co kupowano, raczej by się nie sprzedały. Natomiast zostało mi dużo kwiatuszków filcowych, które miały służyć do ozdobienia owych koszyków. No więc wymyśliłam sobie, że zrobię spinki. Oto pierwsze sztuki:
Osobiście wolę stonowane i pasujące do siebie kolory. Jednak jak się przekonałam ostatnio im więcej kolorowego tym lepsze dla dzieci:)
Zastosowałam dwa różne kleje - wikol i uhu uniwersalny. Te spinki podaruję do testowania, a następne może uda mi się sprzedać. Mam nadzieję, że nie odkleją się za szybko:) Do klejenia kwiatków filcowych dużo lepszy był klej uhu. Dość szybko schnie, więc nie trzeba długo czekać na efekt końcowy. Poza tym łatwiej jest docisnąć kwiatek do spinki. Ma zapach lakieru do paznokci a po wyschnięciu jest bezwonny. Wikol lubię używać do kartek. W przypadku spinek jest zbyt płynny i schnie dłużej przy użyciu tej samej ilości kleju co uhu uniwersalny.